Posiadanie psa – podobnie jak każdego innego zwierzaka – posiada swoje liczne zalety. Jedną z najważniejszych z nich jest oczywiście możliwość stworzenia wyjątkowej więzi, którą wielu z nas określiłoby „przyjaźnią na całe życie”. Chociaż obecność psa w domu generuje całe mnóstwo pozytywnych skojarzeń i emocji – nie można zapomnieć o tym, że może stanowić również niemałe wyzwanie (szczególnie wtedy, kiedy piesek od małego płata figle, choruje czy też jego zachowanie odbiega nieco od naszych oczekiwań). W tym miejscu warto zaznaczyć jedną bardzo ważną kwestię – jako kochający, odpowiedzialni opiekunowie psa nie powinniśmy wzbudzać w nim presji, aby zachowywał się tak czy inaczej. Oczywiście – wszyscy wolimy zajmować się grzecznym, posłusznym pupilem, jednak nie jest to zabawka, którą możemy wybrać sobie na półce w sklepie, a istota żywa! Charakter pieska zależy od wielu czynników – a ewentualne kwestie do przepracowania z czworonogiem warto omówić z doświadczonym behawiorystą. Przyjmując psiaka pod swój dach należy mieć więc świadomość, że piękne wspólne chwile mogą przeplatać się z tymi niełatwymi – wieloletni „psiarze” wiedzą jednak, że to właśnie te dobre dni w pełni wynagradzają być może nieco trudniejszy dla nas i pieska czas!

czas z psem

Czy pies niweluje stres?

Nie od dziś słyszymy o pozytywnym wpływie zwierząt na nasze zdrowie i samopoczucie – i rzeczywiście jest w tym sporo prawdy! Czy jednak wzięcie psa pod swój dach w momencie, kiedy odczuwamy wzmożone napięcie, kiedy jesteśmy przemęczeni, być może wypaleni albo przechodzimy trudne dla nas chwile będzie dobrym pomysłem? Nie do końca. Wszystko zależy jednak od naszej konkretnej sytuacji – jeśli to my samodzielnie mielibyśmy opiekować się pieskiem, być może szczeniakiem (który zwykle wymaga całego mnóstwa uwagi i zaangażowania), cała ta sytuacja może wydać się nam trudna, a finalnie – przerosnąć nas. Jeśli jednak czujemy, że obecność psiaka w domu pomogłaby nam stanąć na nogi, na przykład po niełatwym wydarzeniu, a pozostali domownicy chętnie wesprą nas w opiece nad czworonogiem… jak najbardziej jest to kwestia do przemyślenia. Chociaż radosne merdanie ogonem, wspólne zabawy czy przytulanie przed snem z całą pewnością może poprawić nam humor i znacząco zniwelować poziom stresu – decydując się na wzięcie pieska czy jakiegokolwiek innego zwierzaka domowego, warto mieć na uwadze nie tylko swoje dobro, ale również swojego pupila.

Pies na stres – tak czy nie?

Nie wszyscy wiedzą, że już samo obserwowanie psa powoduje spadek hormonu stresu – kortyzolu. Jeśli więc patrzenie na pupila może zadziałać na nas prozdrowotnie – łatwo się domyślić jakie reakcje zajdą w naszym organizmie podczas wspólnych spacerów, aktywności czy zabawy. Pod wpływem przyjemnego kontaktu z psiakiem nie tylko spada nam kortyzol, ale także podnosi się poziom dopaminy – odpowiedzialnej za odczuwanie radości, co przekłada się na nasze dobre samopoczucie i chęć działania. To właśnie dopamina wraz z innymi hormonami – między innymi adrenaliną – pojawia się w tak dużej ilości, kiedy jesteśmy… zakochani! Czy wzięcie psiaka pod swój dach można porównać z tym uczuciem? Wielu miłośników psów z całą pewnością odpowiedziałoby „tak”! Nie da się ukryć, że pojawienie się pupila w naszych progach oznacza istotną zmianę całego życia – co może powodować w nas chęć działania, podwyższać motywację, „dodawać skrzydeł”. Warto jednak zastanowić się co zrobimy kiedy w domu pojawi się pies, a my wciąż będziemy odczuwać nadmiar smutku i spadek energii – czy wówczas będziemy mieli do kogo zwrócić się o pomoc?

Spacery z psem – sposób na dobre samopoczucie?

Sama w sobie obecność psa daje na co dzień całe mnóstwo radości – jednak to niejedyna zaleta posiadania czworonożnego przyjaciela! Kiedy żyjemy z psem pod jednym dachem – oczywistym jest, że musimy wychodzić z nim na spacer. Wychodząc z psem na spacer – mobilizujemy również siebie samych do tego, aby wyjść z domu i nacieszyć się pogodą. Najczęściej wychodzimy z psiakiem w ustronne miejsca takie jak łąka czy las – a nie od dziś wiadomo, że kontakt z przyrodą sprzyja poprawie formy, wyciszeniu, dotlenieniu się. Im więcej długich, relaksujących spacerów będziemy fundować psiakowi i sobie zarazem – tym szybciej odczujemy spadek nieprzyjemnego napięcia nerwowego. Inną ciekawą aktywnością z psem, która może pomóc nam w walce z niekorzystnym samopoczuciem, będzie spanie w jednym łóżku. Chociaż zdania na ten temat od lat są podzielone – to właśnie przytulanie się do psiaka przed zaśnięciem może wprawić nas w stan prawdziwego relaksu i błogości!

Zestresowany właściciel = zestresowany pies?

Wieloletni opiekunowie czworonogów doskonale wiedzą, że zwierzę może chłonąć nasze emocje niczym gąbka. Uwagę na to zwracają również behawioryści – którzy zaznaczają, że pies odczuwa nasze emocje i, na przykład w momencie spacerowania na krótkiej, sztywnej smyczy, sam staje się nieco bardziej spięty niż w przypadku chodzenia na długiej, luźnej. Motywowanie siebie samego do tego, aby nie zamartwiać się na zapas przy zwierzaku, nie krzyczeć czy nie płakać w jego obecności może uchronić go przed odczuciem podobnych emocji. Jak to ma się jednak do wspólnej przyjaźni, którą budujemy z naszym pupilem? To właśnie on będzie przy nas w najtrudniejszych chwilach, kiedy będziemy podejmować największe wyzwania, kiedy zastanawiamy się co dalej. Uronienie łzy przy czworonożnym przyjacielu może dać nam upragnioną ulgę – a jego czułe spojrzenie i obecność bez wątpienia dodadzą nam skrzydeł. Nie bez powodu to właśnie osoby samotne decydują się na wzięcie psa czy innego zwierzaka do swojego domu – ponieważ dzięki pupilom znów mogą czuć się dobrze i odzyskiwać siły do działania.

Nie od dziś zwierzaki wykorzystuje się w różnych formach terapii – pomagając zarówno dzieciom, dorosłym, jak i osobom starszym na przełamywanie lęków, godzenie się z rzeczywistością czy przepracowywanie traum. Czy więc zestresowany właściciel = zestresowany pies? A może to uszczęśliwiający pies = szczęśliwy właściciel?

A Ty, co sądzisz o wzięciu psa pod swój dach w trudnym życiowo momencie?