Czy pies może zachorować na depresję? Jak się okazuje – jak najbardziej. Niestety, depresja – prócz ludzi – dotyka również zwierzęta, a żeby ją zaobserwować, warto być uważnym na swojego czworonożnego przyjaciela. Może się okazać, że chwilowy smutek, przygnębienie i osłabienie to efekt – na przykład – długiej, męczącej wycieczki (wówczas piesek rzeczywiście może wydać się nam pozbawiony sił i znudzony), jednak równie dobrze tego typu sygnały mogą wskazywać na początki depresji u psa. Przede wszystkim – aby skutecznie rozróżnić chwilowy spadek nastroju od czegoś znacznie bardziej poważnego – warto zwrócić uwagę na to czy niepokojące symptomy utrzymują się dłużej niż kilka dni. Jeśli piesek – mimo naszej uwagi, czułości, zaangażowania, wykazywania chęci zabawy, spacerów i wielu innych, pozytywnych aspektów, jakie możemy mu zaoferować – pozostaje smutny, drażliwy, nerwowy… jak najbardziej powinniśmy zastanowić się nad tym czy aby na pewno nie jest to depresja. Jak wiemy – to ciężka choroba, która – nieleczona – może prowadzić do znacznego pogorszenia się jakości życia. Czy radosny, pełen energii piesek może stać się nagle swoim zupełnym przeciwieństwem? Niestety – tak.

Depresja psa a trudne przeżycie

Najczęściej jednak zmiana jego nastroju i nastawienia wiąże się z pewnym trudnym dla psiaka przeżyciem, dużą zmianą, wyzwaniem, przed jakim staje. Depresja może pojawić się na przykład po porzuceniu przez właściciela, podczas pobytu w schronisku czy nowej rodzinie, do której czowornóg nie umie się jeszcze przyzwyczaić – może być też wynikiem problemów związanych ze zdrowiem fizycznym, na przykład gdy psiakowi doskwiera ból po licznych zabiegach medycznych. Oczywiście, depresja – podobnie jak u ludzi – u każdego psa może wyglądać inaczej. Również powody jej występowania mogą być różne – dla jednego psiaka coś, co wydaje się trudne, może okazać się kłopotem, z którym poradzi sobie ot tak, z kolei drugiego – dokładnie ta sama sytuacja – może już przerosnąć. To co najistotniejsze w przypadku depresji psa to fakt, aby nie pozostawiać mu samemu sobie – poświęcać mu jeszcze więcej uwagi niż dotychczas, próbować motywować (na przykład poprzez smaczki, zabawę czy spacery w ulubione miejsce psa), sprawiać mu codzienne drobne przyjemności. To właśnie my – jako właściciele – powinniśmy zrobić wszystko, aby pomóc psiakowi przejść przez ten trudny moment w życiu, a jeśli jesteśmy na etapie podejrzewania u niego epizodu depresyjnego – warto, abyśmy jak najszybciej skontaktowali się z zaufanym weterynarzem (najlepiej tym, który prowadzi leczenie naszego pieska).

pies w schronisku za kratą

Czym jest depresja psa?

Najprościej rzecz ujmując – depresja psa jest po prostu depresją, która dotknęła naszego pupila. Choroba objawia się w zasadzie dokładnie tak samo jak u ludzi. Co ciekawe, to właśnie depresja jest jedną z najpopularniejszych chorób cywilizacyjnych, a przykre prognozy wskazują na to, że w kolejnych latach będzie chorować na nią jeszcze więcej osób niż teraz. Depresja u psa to między innymi brak zainteresowania zabawą, aktywnościami, które do tej pory go cieszyło, spadek apetytu, osowiałość, ospałość. Piesek staje się smutny, rozdrażniony, apatyczny – nie umie znaleźć sobie miejsca, czuje się nieswojo i dziwnie. Chociaż nam – właścicielom – może wydawać się, że piesek ma u nas wszystko co tylko mu potrzeba… nie zawsze tak jest. Warto zdać sobie sprawę, że psia psychika jest naprawdę bardzo skomplikowana – a zapewnienie pieskowi pokarmu, wody, uwagi, zabawek, spacerów czy towarzystwa innych ludzi i zwierząt, może nie wystarczyć, aby uchronić go przed trudną chorobą.

Stres psa a ryzyko zachorowania na depresję

I znów pojawia się podobieństwo psiej depresji do tej ludzkiej – jej podstawą, fundamentem, źródłem powstania może być długotrwały stres, który powoduje, że piesek z radosnego zmienia się w smutnego, sennego, pozbawionego energii. Stres nie tylko niszczy zdrowie psychiczne naszego pieska, ale również może mieć wpływ na formę fizyczną – dla przykładu, jeśli psiak nagle przestaje jeść, masa jego ciała może drastycznie spaść, co z kolei przełoży się na jeszcze większy brak energii i szybsze męczenie się. Stres u psa może wywołać wiele sytuacji – chociażby pojawienie się w domu nowego lokatora, zarówno tego zwierzęcego, jak i ludzkiego – dlatego, jeśli wiemy, że nas oraz naszego psiaka czeka spora zmiana w życiu, spróbujmy przygotować się na nią, na przykład poprzez konsultacje z behawiorystą, który pomoże czworonogowi łatwiej i szybciej odnaleźć się w nowej, nieznanej dotąd sytuacji.

Jak pomóc psu w depresji?

Jedynym skutecznym rozwiązaniem, aby „wyciągnąć” psa z depresji jest zdecydowanie się na pomoc behawiorysty. Nie bez powodu to właśnie behawiorysta nazywany bywa „psim psychologiem” – dzięki skrupulatnej analizie stylu życia psa, jego temperamentu, charakteru, stanu zdrowia fizycznego, relacji i wielu innych czynników, z powodzeniem określi co wpływa na taki, a nie inny stan naszego czworonożnego przyjaciela. Może się zdarzyć, że depresja czy też zalążek depresji (o ile właściciel zareaguje odpowiednio szybko na sygnały wysyłane przez swojego psiaka) wynika z absolutnie błahej kwestii, której najzwyczajniej w świecie nie zauważyliśmy – a której usunięcie z codziennego życia zajmuje mniej niż chwilę. Dzięki doświadczonemu behawioryście nie tylko lepiej poznamy swojego pieska, ale również samych siebie – zmieniając, na przykład, codzienną rutynę z psem na bardziej jakościową dla obu stron.

Rola aktywności w leczeniu psiej depresji

Ważną rolę podczas leczenia odgrywa także zapewnienie psiakowi odpowiedniej dawki aktywności – na przykład poprzez naukę nowych sztuczek. Nie możemy jednak zapominać o stymulowaniu inteligencji naszego psa – dlatego od początku jego życia pod naszym dachem, zaopatrzmy się w zabawki interaktywne dla psa, które dostarczą mu niezbędnych do prawidłowego rozwoju bodźców. Pamiętajmy też, że to co najważniejsze dla naszego psiaka, to najczęściej my sami – a wspólny czas, zaangażowanie i uważność na jego potrzeby to najistotniejszy krok do poprawy jego samopoczucia na co dzień. Dbajmy o swoich czworonożnych przyjaciół – a oni z całą pewnością odwdzięczą się nam radosnym usposobieniem na co dzień!

A czy Ty słyszałeś / aś wcześniej o depresji psa?