Temat dzisiejszego wpisu będzie nieco kontrowersyjny. Dlaczego? Ponieważ zwykle omawiamy tutaj kwestie, związane z radością i szczęściem – jakie niesie ze sobą wzięcie psa z hodowli czy jego adopcja. Chociaż rzeczywiście większość emocji i uczuć, jakie odczuwają na co dzień opiekunowie psów można opisać słowami satysfakcja, duma, radość czy spokój – bardzo często po wzięciu czworonoga do domu budzi się w nas… „dog blues”! Czy spadek nastroju po rozpoczęciu życia z psiakiem naprawdę może mieć miejsce? Jak się okazuje – tak. Niezależnie od tego czy jest to nasz pierwszy psiak czy też wcześniej opiekowaliśmy się już pupilami – wzięcie psa pod swój dach to zawsze ogromna zmiana, za którą niejednokrotnie idą… wyrzeczenia. Jak poznać ten specyficzny stan, co z nim zrobić i czy oddania psa w tym wypadku przyniesie więcej pożytku czy krzywdy? Podpowiadamy!

Spadek nastroju po wzięciu psa – dlaczego może się pojawić?

Chociaż decyzja o wzięciu psa coraz częściej jest starannie przemyślana, rozważana na wszelkie sposoby – poczucie, że nie radzimy sobie z psem, nie umiemy się nim opiekować, nie wiemy jak zadbać o jego zdrowie, żywienie, pielęgnację czy szkolenie… jest całkowicie normalnie! „Dog blues” ma swoje źródło dokładnie w tym samym co „baby blues” – jest sporą zmianą w naszym życiu, niosącą ze sobą nieprzewidywalność, spontaniczność, a nawet… zmianę całego naszego stylu życia! Dla przykładu – jeśli do tej pory wstawałeś / aś z łóżka o tej porze, o której miałeś / aś ochotę… psiak na pewno nie pozwoli Ci na błogie leniuchowanie w łóżku do późna (chociażby ze względu na potrzebę załatwienia się). Innym przykładem z życia wziętym może być chociażby chorowanie psa – które skutecznie „wybija nas” z codziennego rytmu dnia (na przykład wtedy, gdy z pupilem trzeba jeździć regularnie na kontrolę). Nie ulega wątpliwości, że pies wymaga zaangażowania (dokładnie tak jak dziecko), dlatego też (nawet jeśli jesteśmy pewni, że ta zmiana nie przytłoczy nas w żadnym stopniu), pozwólmy sobie na odczuwanie smutku i tęsknoty za wcześniejszą rzeczywistością.

opiekun przytula się do psa

Ile trwa gorsze samopoczucie po wzięciu pupila?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to ile może potrwać spadek nastroju po tym, jak czworonożny przyjaciel dołączy do naszej rodziny – ponieważ każdy z nas jest inny. Czasem melancholia, tęsknota za tym, co było kiedyś – a więc za swego rodzaju wolnością i swobodą – może potrwać zaledwie kilka dni, a czasem… kilka tygodni. Pamiętajmy jednak, że do każdej nowej sytuacji można się przyzwyczaić – i tak też będzie w teraz. Każdy kolejny dzień z psem nauczy nas jak opiekować się tym konkretnym czworonogiem – a jego chęć zabawy z nami, lizanie po rękach czy czułe spojrzenia, jakimi będzie nas obdarzał… szybko pomogą nam znów stanąć na nogi! Czasem – kiedy decydujemy się wziąć do domu psa z problemami behawioralnymi – spadek nastroju może mieć miejsce źródło w przytłoczeniu całą sytuacją, w myślach, że nie damy radę „uwolnić pupila” od jego kłopotów. Najgorsze, co może wydarzyć się w okresie „dog blues” to pozostawanie samemu ze swoimi wątpliwościami. Jeśli tego potrzebujemy – udajmy się na rozmowę z psychologiem oraz… behawiorystą!

Jak zając się psem podczas „dog blues”?

Chociaż sami możemy nie czuć się najlepiej, kiedy nasz psiak – na przykład, wzięty niedawno z hodowli szczeniak – „szaleje” w domu… w żadnym razie nie możemy zaniedbywać jego podstawowych potrzeb. Karmienie, dbanie o higienę pupila, pamiętanie o podstawowych szczepieniach, codzienne spacery i aktywności – to wszystko jak najbardziej musimy zapewnić swojemu czworonogowi, aby ten rozwijał się prawidłowo. Jeśli to możliwe – w momencie największego osłabienia czy zdemotywowania nową sytuacją – poprośmy o pomoc w opiece nad psem kogoś bliskiego. Kiedy nie ma w naszym otoczeniu żadnego członka rodziny lub zaufanego przyjaciela – nie bójmy się skorzystać ze wsparcia doświadczonego petsittera. Oczywiście – im szybciej odnajdziemy się w tej nowej sytuacji tym lepiej dla nas i dla psiaka, jednak dajmy sobie czas na „przetrawienie” nowych, być może nieznanych dotąd emocji. Pamiętajmy, że okres szczenięctwa naszego pupila niebawem się skończy – a wtedy i wspólne funkcjonowanie będzie znacznie bardziej spokojne, a co za tym idzie, komfortowe dla wielu z nas.

„Dog blues” – temat tabu?

Niestety – dla wielu opiekunów czworonogów temat spadku nastroju po wzięciu psa pod swój dach… jest tematem tabu. A szkoda – ponieważ to właśnie dzielenie się swoimi emocjami z innymi właścicielami psiaków, pozwala nam szybciej i łatwiej stanąć na nogi po trwającej kilka dni czy tygodni chandrze. Każdemu z nas zdarzają się chwile słabości, poczucia bezradności, smutku – który pojawia się zwykle wtedy, kiedy uświadamiamy sobie jak wielką zmianą dla nas jest życie z pupilem, z jakimi wyrzeczeniami, a i niejednokrotnie z wydatkami się wiąże. W Internecie znajdziemy dziś wiele grup dla miłośników psów – również fanów jednej, konkretnej rasy – na których możemy wymieniać się swoimi spostrzeżeniami, związanymi z procesem wychowania pupila. Co ciekawe, kiedy czujemy, że potrzeba nam wsparcia innych – również możemy otrzymać je na tego typu grupach tematycznych!

kobieta korzysta z grupy o psach

Spadek nastroju po wzięciu psa – podsumowanie

Czy spadku nastroju po wzięciu psiaka z hodowli czy schroniska bądź po zadeklarowaniu się, że stworzymy mu dom tymczasowy – należy się obawiać? Nie – ponieważ, po pierwsze, nie wszyscy z nas tego doświadczą, a po drugie… jak najbardziej da się temu zaradzić! Pierwsze dni czy tygodnie z nowym członkiem rodziny mogą być nieco problematyczne – ponieważ rzeczywiście musimy „dotrzeć się” z czworonogiem, wprowadzić pewne zmiany w swojej dotychczasowej rutynie dnia, nauczyć funkcjonować razem pod jednym dachem. Pytanie zadane na początku tego wpisu – a więc to dotyczące oddania pupila – powinniśmy rozważać wyłącznie w skrajnych sytuacjach, kiedy nasz smutek, niepokój i tęsknota za dawnym życiem (bez psa) utrzymuje się dłuższy czas. Niech występowanie zjawiska takiego jak spadek nastroju po wzięciu czworonoga pod swój dach – skłoni nas, odpowiedzialnych miłośników pupili, do jeszcze bardziej skrupulatnego podejmowania decyzji o tym czy aby na pewno decydować się na nowego członka rodziny!