Czy słyszałeś / aś już o nadopiekuńczości psa? Choć to pojęcie może wydawać się nieco dziwne dla wielu z nas – rzeczywiście występuje w praktyce. O nadopiekuńczości w kontekście relacji człowiek – pupil można mówić wtedy, kiedy to my (opiekunowie) stajemy się nadopiekuńczy dla naszego psa (tego typu sytuacja występuje często w przypadku psów małych ras, które nierzadko traktujemy niczym… dzieci!) oraz wtedy, gdy to pies wykazuje nadopiekuńczość w naszą stronę. Zarówno jedna, jak i druga okoliczność może znacząco wpływać na nasze życie – kiedy pies jest nadopiekuńczy wobec nas, zwykle odczuwa stres spowodowany oczywiście niepewnością. Jak to wygląda w praktyce? Sytuacją, w której objawia się nadopiekuńczość czworonoga jest ta, kiedy wychodzimy z domu – ale nie tylko (ponieważ nadopiekuńczość nie jest lękiem separacyjnym). Behawioryści twierdzą, że do tego typu problematycznej sytuacji dochodzi na skutek zbyt silnej więzi między nami a psem. Jak zapobiegać psiej nadopiekuńczości, jak nad nią pracować, kiedy już się pojawi i jak wesprzeć swojego psiaka wtedy, kiedy odczuwa niepokój z nią związany? Przychodzimy z pomocą!

Nadopiekuńczość psa – jak ją rozpoznać?

O nadopiekuńczości psa mówimy zawsze wtedy, kiedy nasz czworonóg staje się zazdrosny i zaborczy – o nas, swojego opiekuna. Choć nadopiekuńczość rzadko dotyczy szczeniąt – ponieważ, jak już wspomnieliśmy, ma ona podłoże w mocnej, silnej relacji między nami a pupilem – warto obserwować zachowanie psiaka już od pierwszych dni w nowym domu. Aby zapobiec nadopiekuńczości należy oczywiście znaleźć “złoty środek” – a więc budować przyjaźń z psem tak, aby pozostawać niezależnym i samodzielnym oraz jemu samemu umożliwić funkcjonowanie właśnie w ten sposób. Nie ulega wątpliwości, że większość psów uwielbia wspólnie spędzany czas, zabawy i pieszczoty – jednak kiedy tylko zauważymy, że sytuacja wymyka się spod kontroli – niezwłocznie powinniśmy skontaktować się z behawiorystą. Jak rozpoznać nadopiekuńczość czworonoga? Przede wszystkim po szczekaniu i warczeniu na osobę, która zbliża się w naszym kierunku – chcąc się, na przykład, przywitać. Nadopiekuńczy psiak obawia się o nasze bezpieczeństwo – stąd tak emocjonalna, zagrażająca innym ludziom, reakcja – oraz chce “zagarnąć” nas dla siebie (co skutkuje próbami “odizolowania” nas od pozostałych).

nadopiekuńczość u psa

Czy nadopiekuńczy pies może ugryźć?

Im szybciej zareagujemy na nadopiekuńczość naszego psa – tym lepiej. Niestety, w skrajnych sytuacjach może dojść do ugryzienia – pamiętajmy, że to my jako opiekunowie i właściciele czworonoga, odpowiadamy za to, co robi. Jeśli nasz psiak wykazuje zachowania, wskazujące na nadopiekuńczość – a więc warczy i szczeka na innych oraz trzyma się blisko nas (niemalże nie odstępuje nas na krok) – wówczas warto nie tylko poprosić o pomoc doświadczonego behawiorystę, ale także zabezpieczyć siebie i innych przed niechcianą reakcją pupila na kontakt z nimi. Co powinniśmy zrobić w tej sytuacji? Dobrym rozwiązaniem wydaje się być wykupienie ubezpieczenia zdrowotnego dla psiaka – które nie tylko pokryje nierzadko wysokie koszty związane z leczeniem czy wykonaniem zabiegu, ale także pozwoli na opłacenie leczenia ewentualnej osobie poszkodowanej przez naszego pupila. Mimo tego, że psiak na skutek nadopiekuńczości może stać się agresywny – nie karćmy go. Znacznie lepiej jest pracować z behawiorystą poprzez nagradzanie pozytywnych, oczekiwanych zachowań – na przykład zaprzestania szczekania w momencie, kiedy zbliża się do nas inna osoba.

Nadopiekuńczość pupila – z czego wynika?

Choć za główny powód występowania nadopiekuńczości psa uznaje się zbyt silna więź między nim a człowiekiem – czynników sprzyjających tej sytuacji może być znacznie więcej. O ile w przypadku małych psów – “postawienie się” yorka czy maltańczyka nie niesie ze sobą katastrofalnego w skutkach niebezpieczeństwa, o tyle w przypadku dużych psów… już tak. To naturalne, że psiaki posiadają silny instynkt obronny (szczególnie rasy, które zostały stworzone z myślą o pełnieniu tej właśnie funkcji) – jednak bardzo często, zamiast oduczać psa niepożądanych zachowań, wzmacniamy je (nawet nieświadomie). Zamiast uznawać zaborczość i zazdrość psiaka o naszą uwagę za słodką czy uroczą – znacznie lepiej jest zastanowić się jak mu pomóc. Nadopiekuńczość u psów pojawia się zawsze wtedy, kiedy psiak zaczyna twierdzić, że my – jego ukochani opiekunowie – nie jesteśmy w stanie samodzielnie się obronić. Bardzo często jednak zachowania, wskazujące na nadopiekuńczość psa, są wynikiem krzywdy, jakiej doznał na przykład w poprzednim domu czy traum, które być może wyniósł ze schroniska. Pamiętajmy, by nie pozostawiać pupila samemu sobie – z jego strachem i zazdrością można wygrać, o ile zrobimy to “z głową”!

“Psy jednego pana” a problem nadopiekuńczości

Bardzo często o nadopiekuńczości można usłyszeć w kontekście ras, określanych jako “psy jednego pana” czy “psy jednej pani”. Rzeczywiście – istnieje szereg takich ras, które bardzo szybko i intensywnie przywiązują się do jednej, konkretnej osoby, na przykład pana domu. Tego typ przywiązanie czy faworyzowanie jednej osoby można dostrzec już w okresie szczenięcym – dlatego tak ważne jest, aby odpowiednio socjalizować psiaka od najmłodszych lat. Aby zminimalizować ryzyko wystąpienia nadopiekuńczości – warto wyznaczyć psu konkretne granice i zasady, jakie obowiązują w naszym domu. Psiak czuje się wówczas nie tylko bezpiecznie, ale widzi też, że jesteśmy dominujący, pewni siebie… i że sobie poradzimy! Pokazujmy pupilom na co dzień, że oczekujemy od nich wsparcia, towarzystwa i miłości – a nie obrony czy ochrony przed innymi! Im szybciej nasz czworonóg pozna reguły, które obowiązują pod naszym dachem – tym lepiej dla niego i dla nas!

pies warczy na innych

Nadopiekuńczość psa – podsumowanie

Chociaż znacznie łatwiej jest “zapobiegać” niż “leczyć” – nie martw się, kiedy zauważysz u swojego psa symptomy nadopiekuńczości, zazdrości, zaborczości! Niemalże w każdym mieście działa dziś behawiorysta, którego pomoc może okazać się nieoceniona. Czasem decyzję o tym, aby wesprzeć się jego wiedzą i kompetencjami przekładamy ze względu na budżet domowy – miejmy jednak na uwadze, że oto właśnie behawiorysta jest odpowiednikiem psiego psychologa, i że praca z nim realnie poprawia jakość życia zarówno czworonoga, jak i naszego. Może zdarzyć się, że praca nad opiekuńczością będzie wymagała jednej czy dwóch wizyt specjalisty – a następnie będziemy wykonywać odpowiednie ćwiczenia i zalecenia w warunkach domowych. Niezależnie od tego jak bardzo nasilona jest nadopiekuńczość u naszego psiaka – pamiętajmy, że “wychodzenie z niej” jest procesem, którego z całą pewnością warto jest się podjąć (nie tylko ze względu na samopoczucie psa, ale i bezpieczeństwo innych osób).